fbpx
Komunikacja Kraków

Strefa Czystego Transportu do kosza? Mieszkańcy wściekli na decyzję radnych!

fot. Jerzy Górecki z Pixabay

Nie milkną echa przegłosowania przez radnych Krakowa zapisów o utworzeniu Strefy Czystego Transportu. – To będzie  gwóźdź do politycznej trumny Majchrowskiego – pisze jeden z internautów. Głosów krytykujących uchwałę jest jednak zdecydowanie więcej. Może się również okazać, że przepisy zostaną uchylone przez wojewodę, do którego w ostatnich dniach trafiają kolejne skargi mieszkańców. Ich zdaniem przepisy przyjęte przez Radę Miasta Krakowa, mogą być niezgodne z konstytucją.

Na ostatniej sesji radni przegłosowali wprowadzenie od 1 lipca 2024 pierwszego etapu Strefy Czystego Transportu w Krakowie. Początkowo jej zasięgiem miało być objęte tylko ścisłe centrum miasta. W toku prac uznano jednak, że lepszym rozwiązaniem będzie wprowadzenie ograniczeń dot. emisji spalin pojazdów na terenie całego Krakowa. W praktyce oznacza to, że w najbliższym czasie krakowianie będą musieli wymienić nawet 100 tys. samochodów! Tyle bowiem zarejestrowanych pod Wawelem pojazdów nie spełnia bądź nie będzie spełniało norm w momencie wejścia w życie zapisów SCT.

Zgodnie z przyjętą przez radnych uchwałą od 1 lipca 2024 roku pojazdy zarejestrowane przed 1 marca 2023 roku i wyposażone w instalację LPG będą musiały posiadać silnik spełniający co najmniej normę Euro 1 lub datę produkcji nie starszą niż 1992 rok. W przypadku diesli ma obowiązywać norma Euro 2 oraz rok produkcji nie starszy niż 1995 rok. Wiele zmieni się jednak dla osób, które w najbliższych miesiącach zdecydują się na zakup używanego auta i jego rejestrację po 1 marca. W tym przypadku do SCT (a więc de facto na teren Krakowa) nie będą mogły wjeżdżać pojazdy napędzane silnikami niespełniającymi co najmniej normy Euro 3 lub wyprodukowane przed 2000 rokiem, dla samochodów benzynowych i z instalacją LPG. W przypadku diesli będzie to norma Euro 5 lub rok produkcji od 2008 roku.

Uchwała SCT a Konstytucja

Do Urzędu Wojewódzkiego od kilku dni trafiają kolejne skargi mieszkańców i przedsiębiorców, którzy nie zgadzają się z zapisami uchwały. Głównym zarzutem wobec przepisów przyjętych przez Radę Miasta Krakowa jest ograniczanie swobód obywatelskich. Mieszkańcy wskazują, że zapisy są niezgodne z konstytucją i kodeksem cywilnym. Odwołują się przy tym do dwóch artykułów:

Art. 64 Konstytucji RP:

„Każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia. Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.”,

oraz

Art. 140 Kodeksu Cywilnego:

„W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą.”

Tysiące aut na śmietnik

Mieszkańcy Krakowa, którzy nie zgadzają się z propozycją władz miasta, jeszcze przed jej uchwaleniem protestowali przeciwko zapisom Strefy Czystego Transportu. Już wtedy nie brakowało głosów, że jest to niezgodne z prawem i uderzy w kieszenie mieszkańców, którzy od lat w pościgu za ekologią muszą dostosowywać się do coraz to nowszych i przy okazji droższych pomysłów radnych. Ten najnowszy zakłada, że około 100 tys. samochodów będzie musiało zostać zmienionych na młodsze modele, co będzie wiązało się z ogromnymi wydatkami. Ponadto zapisy uchwały mocno skomplikują życie osób, które w Krakowie się uczą bądź pracują, ale mieszkają poza granicami miasta lub np. przez Kraków jedynie przejeżdżają – te osoby również będą podlegały pod restrykcyjne przepisy. Turyści, którzy wybierali się do Krakowa własnymi samochodami, także będą musieli pamiętać o Strefie Czystego Transportu i ewentualnych karach za wjazd w granice miasta samochodem, który nie spełnia przyjętych norm.

Uchwała w najbliższym czasie przejdzie postępowanie nadzorcze w Urzędzie Wojewódzkim. Jeśli wykaże ono, że przepisy są niezgodne z prawem, to wojewoda może podjąć decyzję o jej uchyleniu, a radni zostaną zmuszeni do porzucenia swojego pomysłu, bądź- co bardziej prawdopodobne, zmodernizowania zapisów SCT i dostosowania ich do ewentualnych uwag wskazanych przez Urząd Wojewódzki.

Polityczny ciężąr SCT

Nie bez znaczenia jest jednak również ciężar polityczny wprowadzanych zmian. Uchwała- co potwierdzają setki komentarzy w mediach społecznościowych, budzi ogromne kontrowersje wśród samych mieszkańców. Część z nich nie ukrywa, że wprowadzenie zapisów traktuje jako atak na własny majątek i mówi „dość”.

– Trzy lata temu zakazano mi palić w kominku, teraz mam pozbyć się samochodu, który mam od nowości, jest w idealnym stanie, ale za 2 lata w normach p. Majchrowskiego się nie zmieści. Co mogę zrobić? Wyprowadzić się z Krakowa? Sprzedać samochód? Umrzeć? Wybrać innego prezydenta miasta? Wybiorę to ostatnie rozwiązanie – pisze jeden z internautów.

Takich głosów jest zdecydowanie więcej, co może jedynie potwierdzać, że koszty polityczne wprowadzonych zmian będą ogromne, a przy urnie wyborczej część mieszkańców decydując o tym, kto będzie przyszłym prezydentem, będzie się kierowała nie tylko tym, kto jak głosował w sprawie uchwały o Strefie Czystego Transportu, ale również tym, który z kandydatów będzie chciał uchwałę zmodernizować bądź po prostu zlikwidować.