Jesteśmy o krok od chaosu szczepionkowego – grzmią eksperci z całej Polski. Zdaniem wielu lekarzy system jest błędnie zaprojektowany. Przykładem jest krakowski szpital im. Żeromskiego, który do soboty musi wykorzystać ponad 1700 szczepionek – w przeciwnym razie, zostaną zmarnowane. – Nie dopuścimy do tego – zapewnia dyrektor placówki dr Jerzy Friediger.
Do szpitala im. Żeromskiego w Krakowie trafiło 1860 rozmrożonych szczepionek – mimo, że szpital został wyposażony w nowoczesne lodówki, które pozwalają przechowywać głęboko zamrożone preparaty. To oznacza, że szpital do końca tygodnia będzie musiał zaszczepić jeszcze ponad 1700 osób.
– Nie ulega żadnej wątpliwości, że nie zmieścimy się w warunkach dyktowanych przez ministerstwo zdrowia – grzmiał na posiedzeniu komisji zdrowia Rady Miasta Krakowa dr. Friediger i zapewnił, że do zmarnowania szczepionek nie dopuści.
Na tę chwilę szpital im. Żeromskiego obsługuje cztery punkty szczepień, które mogą podawać preparat nawet 2,8 tys. osób tygodniowo, a przy zwiększonej mobilizacji nawet 4 tys. osób. Podobne problemy zgłaszające także inne szpitale z całej Polski. Coraz częściej lekarze przekonują, że ze szczepionek powinien móc skorzystać każdy – bez względu na wiek. Tylko dzięki temu system będzie wydolny, a szczepionki nie będą się marnowały. W przeciwnym razie będzie dochodziło do sytuacji, gdzie mimo kolejek na szczepienia są wzywane także inne osoby, by preparaty zostały wykorzystane w odpowiednim czasie.