Krakowianie pod wodzą Kazimierza Kmiecika pokonali faworyzowanego kandydata do gry w europejskich pucharach. Dwie bramki zdobyli młodzieżowcy. Starcie w Gliwicach było ostatnim w karierze legendy klubu – Rafała Boguskiego
Tymczasowy szkoleniowiec – Kazimierz Kmiecik, po zwolnieniu trenera Hyballi mówił o powrocie do DNA Wisły. Możemy śmiało stwierdzić, że plan został zrealizowany. Już w 11 minucie do bramki Frantiska Placha trafił 20 letni Konrad Gruszkowski. Była to jego pierwsza bramka na poziomie ekstraklasy. Bardzo szybko, bo już w 17 minucie odpowiedzieli gospodarze. Po krótkiej analizie VAR, sędzia zaliczył trafienie Jakuba Świerczoka – który po kontuzji Krzysztofa Piątka jest jednym z głównych kandydatów do powołania na mistrzostwa Europy. Kiedy wydawało się, że to Piast przejmie inicjatywę, Stefan Savic po pięknym trafieniu ponownie wyprowadził Białą Gwiazdę na prowadzenie. Parę minut później, sędzia podyktował rzut karny dla drużyny ze śląska. Ponownie Jakub Świerczok stał przed szansą na zdobycie drugiej bramki jednak jego strzał fenomenalnie wybronił Mateusz Lis. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, w stan euforii wprowadził kibiców z Krakowa Piotr Starzyński. Siedemnastolatek podobnie jak Gruszkowski – zaliczył swoje premierowe trafienie w ekstraklasie zmieniając wynik na 1:3.
W drugiej części gry Piast próbował złapać kontakt z Wisłą, jednak druga bramka padła dopiero w 82 minucie za sprawą Tiago Alvesa. Biała Gwiazda rozegrała bardzo dobre spotkanie i przerwała sen o europejskich pucharach kibiców z Gliwic. Odejście trenera Hyballi zadziałało bardzo dobrze na całą drużynę. Odpowiednie przygotowanie i transfery mogą pomóc Wiśle w walce o najwyższe cele w przyszłym sezonie 2021/2022. W zakończonych rozgrywkach krakowianie zajęli 13 miejsce i wyprzedzili lokalną rywalkę o jedną lokatę.