Miasto ostatecznie porzuca pomysł Kanału Krakowskiego, który od ponad wieku blokuje wiele planów inwestycyjnych nie tylko Krakowa, ale również osób posiadających na „zablokowanych” przez potencjalny kanał swoje działki. Teraz dodatkowo pojawił się pomysł, by na terenie tym utworzyć park. W Internecie rozpoczęło się zbieranie podpisów pod petycją w tej sprawie. – Mam nadzieję, że ten kanał przejdzie do historii, rozmawiałem o tym z nowym ministrem infrastruktury – zapewnił wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.
Kanał Krakowski, to koncepcja budowy kanału ulgi, który był planowany jeszcze za czasów zaboru austriackiego. Pierwotne założenie było takie, by kanał chronił miasto przed powodzią, ale przez lata plany inwestycji były jedynie przekładane z szuflady w szufladę, a pomysł miał tylu samo zwolenników, co przeciwników. Tych drugich było zdecydowanie więcej w samym Krakowie. Wielokrotnie do pomysłu wracali jednak przedstawiciele władz centralnych- podobnie stało się podczas ostatniej kadencji rządu Prawa i Sprawiedliwości, gdy plan budowy podtrzymywało Ministerstwo Infrastruktury. Tym razem jednak potrzebę realizacji inwestycji tłumaczono nie ochroną przeciwpowodziową, ale rozwojem systemu rzecznego w Polsce oraz rozwojem gospodarczym Krakowa i regionu.
Kanał w swoich planach miał bowiem łączyć się z Kanałem Śląskim i ostatecznie połączyć Wisłę z Odrą. Miałby to być sposób na lepsze wykorzystanie rzek do transportu śródlądowego i tym samym powrócić do dawnych funkcji Wisły czy Odry, gdy właśnie tą drogą odbywał się spływ wielu cennych towarów, takich jak drewno czy węgiel. Teraz jednak jest to niemożliwe choćby ze względu na istniejące stopnie wodne bez możliwości śluzowania oraz liczne przegrody rzeczne.
Miasto od lat prze do tego, by pomysł ostatecznie został wycofany, a tereny mogły posłużyć cennym inwestycjom. Kanał miałby zaczynać się na wysokości dawnego Hotelu Forum, a następnie wzdłuż rzeki Wilgi zakręcać w kierunku Wisły na południe od Zakrzówka. To oznacza wprost kolizję choćby z planami budowy Trasy Pychowickiej oraz Trasy Zwierzynieckiej. Dostosowanie się z tymi inwestycjami pod kątem budowy kanału niesie z sobą dodatkowe koszta, których można uniknąć.
Swój pomysł na zagospodarowanie terenu mają również mieszkańcy, a konkretniej Stowarzyszenie „Ulepszamy Kraków”, bo w Internecie pojawiła się zbiórka podpisów pod petycją, która wzywa miasto do utworzenia na tych terenach parku.
- Obszar może się stać łakomym kąskiem dla inwestorów i przy okazji uchwalania planu ogólnego dla miasta pewnie będą się pojawiały postulaty dopuszczenia intensywnej zabudowy, bo przy procedowaniu studium i miejscowych planów takie propozycje trafiały na odpór ze względu na konieczność zachowania rezerwy terenu pod kanał […] Uważamy, że kluczową zaletą terenów będących rezerwą pod kanał jest dzika przyroda. Dlatego tworząc park nie powinno się wylewać olbrzymiej ilości betonu i stawiać jakiś świecących fontann jak to często w Krakowie bywa. Aby miejsce sensownie służyło mieszkańcom wystarczyłoby rozebrać ogrodzenia, wytyczyć parę ścieżek i postawić trochę ławek oraz posprzątać śmieci, a także usunąć kilka ruin. – czytamy w petycji Stowarzyszenia „Ulepszamy Kraków”.
Trudno przewidzieć, jaka będzie przyszłość terenu i czy miasto odzyska możliwość zagospodarowania terenu. Póki co, podczas specjalnego spotkania z ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem, wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig przedstawił miejski raport na ten temat i postulat, by ostatecznie kanał został wykreślony z rządowych planów inwestycyjnych. Wstępna deklaracja padła, ale na jej potwierdzenie trzeba będzie poczekać z nadzieją, że tym razem, nie będzie to jedynie polityczna obietnica, która nigdy nie doczeka się realizacji. Petycja znajduje się pod TYM linkiem.