Wieczysta Kraków wyróżnia się na futbolowej mapie polski zespołem naszpikowanym gwiazdami, który szturmem podbijał dotychczasowe rozgrywki. Nie różni się jednak podejściem do zarządzania zespołem, który po pierwszych niepowodzeniach w III lidze rozpoczął… poszukiwanie nowego trenera. Nieoficjalnie mówi się, że dni Franciszka Smudy są bowiem w Wieczystej policzone.
Wieczysta Kraków od momentu przejęcia klubu przez Wojciecha Kwietnia zaczęła spektakularny marsz w górę tabeli poszczególnych rozgrywek. Zespół naszpikowany gwiazdami pod wodzą Franciszka Smudy pewnie awansował do III ligi, gdzie jednak zderzył się z piłkarską rzeczywistością. W ostatnią sobotę Wieczysta zremisowała jedynie 1:1 z wiceliderem grupy IV Stalą Stalowa Wola. Wcześniej zdarzył się również remis z Podlasiem Biała Podlaska oraz porażka z Orlętami Radzyń Podlaski. Tym samym drużyna Smudy znajduje się dopiero na 7 miejscu.
Już w najbliższą sobotę Wieczysta Kraków będzie podejmowała II-ligową Radunię Stężyca w ramach rozgrywek 1/32 finału Pucharu Polski. I choć Wieczysta wciąż ma kim straszyć i jest drużyną z ogromnym potencjałem, to jej autorytet wśród innych klubów wyraźnie zmalał. Trudno więc oczekiwać, by drużyna Smudy była w sobotnim pojedynku faworytem. O ile w ogóle trenerem wciąż będzie Smuda.
Nieoficjalnie mówi się bowiem, że właściciel klubu wraz z dyrektorem sportowym rozpoczęli intensywne poszukiwania następcy Franciszka Smudy. W ich ocenie nie ma bowiem czasu na eksperymentowanie i oczekiwanie na lepszą grę zespołu. Ta musi bowiem nastąpić natychmiast. Nie jest żadną tajemnicą, że Wieczysta Kraków, to nie tylko projekt sportowy, ale również biznesowy. Plan był bowiem taki, by z każdym rokiem piąć się po rozgrywkach i jak najszybciej dołączyć do czołówki. Aktualne wyniki Wieczystej nie dają jednak nadziei na szybki awans do II ligi.