Wisła Kraków zagra dziś o być, albo nie być w Lidze Europy. Punktualnie o godz. 20.30 Biała Gwiazda zmierzy się z Rapidem Wiedeń, który w pierwszym spotkaniu pokonał Wiślaków 2:1. Zadanie nie będzie łatwe, bo krakowianie zagrają na wyjeździe i będą musieli odrabiać straty, ale Kazimierz Moskal jest dobrej myśli.
Wisła Kraków marzy o europejskich pucharach, bo to namiastka tego, gdzie jeszcze kilka lat temu Biała Gwiazda gościła na stałe. Póki co nie udaje się zrealizować planu powrotu do PKO BP Ekstraklasy, ale szansą na poważną piłkę jest właśnie Liga Europy, gdzie Wisła gra w eliminacjach dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski.
Pierwszy mecz wcale nie był ogromną dominacją Austriaków, co pozwala sądzić, że dziś rzeczywiście Wisła będzie w stanie powalczyć o dobry wynik. Do odrobienia jest jednobramkowa strata z pierwszego meczu. To tylko i aż jedna bramka, na co podczas przedmeczowej konferencji zwracał uwagę trener Wiślaków Kazimierz Moskal. Podkreślał on, że zespół jest zmotywowany i wystarczy zdobycie gola, by rywalizacja zaczęła się od nowa.