Wisła Kraków wreszcie wróciła na zwycięską ścieżkę. Trudno jednak było oczekiwać, by Biała Gwiazda nie poradziła sobie z dużo niżej notowaną Polonią Warszawa. Mimo tego, komplet punktów po wygranej 2:1 zostało zapisane na koncie drużyny z Reymonta. Dzięki temu drużyna Mariusza Jopa awansowała w ligowej tabeli na 6. miejsce.
Spotkaniem z Polonią Warszawa Wisła Kraków zakończyła rozgrywki w tym roku. Wygrana była więc absolutnym obowiązkiem, by nie stracić kontaktu z czołówką tabeli i tym samym szans na poprawę sytuacji na wiosnę, gdy na dobre rozpocznie się walka o ewentualny awans do PKO Ekstraklasy, który jeszcze przed sezonem był nadrzędnym celem wiślaków.
Wygrana wcale nie była jednak pewna, bo w ostatnich tygodniach i miesiącach Wiśle zdarzały się już wpadki i utrata punktów z teoretycznie dużo słabszym rywalem. Tym razem jednak nie można odmówić piłkarzom Mariusza Jopa zaangażowania. Od początku Biała Gwiazda przejęła inicjatywę i stworzyła kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.
Pierwszy na listę strzelców wpisał się Rodado, który w 18. minucie pokonał bramkarza gości. Do przerwy Wisła Kraków utrzymała prowadzenie, ale w drugiej połowie w 77. minucie sędzia Leszek Lewandowski podyktował rzut karny za faul Josepha Colley’a, który w polu karnym nieprzepisowo zaatakował napastnika Polonii. Wisła nie spuszczała z tonu i stworzyła sobie jeszcze jedną groźną sytuację, której jednak nie zdołała zamienić na bramkę. Kibice drżeli o wynik spotkania do ostatnich chwil, ale wtedy w 90. minucie Rodado skorzystał z dobrego dośrodkowania Villara i zamienił je na zwycięską bramkę.