Sezon na wypoczynek nad wodą jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a Zarząd Zieleni Miejskiej już musi apelować do mieszkańców Krakowa i… sprzątać po nich śmieci. ZZM pokazał w Internecie, jak wyglądał Zakrzówek po zaledwie pierwszym cieplejszym weekendzie, gdy mieszkańcy pojawili się na kąpielisku.
Już rok temu wielokrotnie ZZM informował, że mieszkańcy zostawiają po sobie ogromny bałagan. Niestety po roku nic się nie zmieniło i wystarczyły zaledwie dwa cieplejsze dni, by na Zakrzówku zaroiło się od puszek i butelek po napojach alkoholowych, papierków i opakowań po przekąskach, a nawet… ręczników porzucanych przez „plażowiczów”.
- Gatunek wywodzący się z grupy homo obojętnus, podgatunek nierozumnus. Mimo wysokiej specjalizacji grup pokrewnych nie rozwinął połączeń neuronowych odpowiedzialnych za myślenie długoterminowe, co dla ludzkości może być wnioskiem optymistycznym wskazującym na możliwość wyginięcia. Zapewne jeszcze chwilę to potrwa, ale rokowania bywają optymistyczne. Gatunek zagrożony w krajach skandynawskich czy Japonii, w Polsce w dalszym ciągu inwazyjny! – ironizują w mediach społecznościowych urzędnicy ZZM w Krakowie.
Jednocześnie Zarząd Zieleni Miejskiej przypomina, że na każdym miejskim kąpielisku- również na Zakrzówku, obowiązuje regulamin. Jego łamanie może oznaczać konieczność zapłaty mandatu, który może wręczyć straż miejska, która patroluje miejskie kąpieliska. Zapłacić można również za nieobyczajne bądź zbyt głośne i wulgarne zachowanie.
