fbpx
Na sygnale

Właściciel psa wyciągnietego z błota w Zabierzowie zgłosił się na Policję

Wszystko wskazuje na to, że suczka utknęła w błocie na placu budowy. Do Komisariatu Policji w Zabierzowie zgłosił się zrozpaczony właściciel psa, którego  koparką wyciągnęli z błota pracownicy budowy.

Przypomnijmy: 23-go stycznia KTOZ poinformowało na fb, że pracownik budowy przywiózł do nich wycieńczonego, całego unurzanego w błocie psa. Suczka natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy, a pracownicy zaczęli szukać właściciela. Obawiali się, że pies mógł być zakopany żywy.

Od razu do sprawy włączyli się policjanci z Komisariatu w Zabierzowie. Ustalili podczas rozmowy z pracownikami budowy, że pies nie znajdował się pod ziemią a leżał wycieńczony w błocie. Pracownicy budowy wydostali psa z błota przenosząc go na łyżce koparki i kładąc na twardej powierzchni. Zawieźli zwierzę do weterynarza, a opiekę nad nim przejęło Towarzystwo. (KTOZ).

Wczoraj wieczorem na Komisariat Policji w Zabierzowie zgłosił się właściciel suczki, który oświadczył, że nie zaniedbał zwierzęcia, nie wyrzucił z domu, ani też nie zrobił mu żadnej krzywdy. Mówił, że pies był kochany i stanowił część rodziny. Wyjaśnił, że 21-go stycznia pies niespodziewanie oddalił się z posesji, prawdopodobnie jak jeden z członków rodziny wracając do domu otworzył bramę. Rodzina poszukiwała psa i następnego dnia powiadomiła o jego zaginięciu krakowskie schronisko. Pies ma 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany. Na dowód, że pies miał dobrą opiekę, właściciel pokazał policjantom książeczkę aktualnych szczepień. Wcześniej, jak tylko rozpoznał psa w mediach zgłosił się do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

„Wszystkie okoliczności w tej sprawie wskazują na nieszczęśliwy wypadek, tj. na fakt, że zabłąkany pies wszedł na grząski teren budowy, gdzie wpadł w błoto, z którego nie zdołał się wydostać” – podkreśla Justyna Fil, oficer   prasowy KPP w Krakowie.