fbpx
Na sygnale

Nadia – suczka wykopana koparką z błota na budowie w Zabierzowie, nie żyje

„Niestety przegraliśmy walkę o życie Nadii” – informuje na Facebooku Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Suczka, którą wykopano z błota na budowie w Zabierzowie została uśpiona.

„Próbowaliśmy wszystkiego i wszystkie możliwe środki zostały wyczerpane. Nasze schronisko absolutnie nie prowadzi polityki usypiania zwierząt – zwierzę jest usypiane tylko i wyłącznie wtedy, kiedy bardzo cierpi i nie ma już nadziei, a przedłużanie jego życia byłoby znęcaniem się. W tym przypadku musieliśmy już pozwolić Nadii odejść. Walczyliśmy o jej życie przez prawie tydzień, odkąd trafiła do nas w opłakanym stanie. Wszystkim, którzy zarzucają nam, że być może decyzja o eutanazji jest zbyt pochopna, odpowiadamy stanowcze NIE. Chcielibyśmy być cudotwórcami, niestety nimi nie jesteśmy” – czytamy we wpisie na FB.

Ponieważ nie wiadomo czyj to był pies i jak się wabi w schronisku nadano mu imię Nadia.

Suczka, jak informowaliśmy ( 23.01 „Operator koparki wykopał żywego psa”) została wykopana z błota na budowie w Zabierzowie. Pracownik budowy przywiózł ją do schroniska, gdzie trafiła pod opiekę lekarzy. Jednocześnie trwały poszukiwania właściciela psa, bo istniało podejrzenie, że został zakopany żywcem. Stan psa był tak ciężki, że inspektorzy KTOZU widząc go – byli w szoku, wychudzony, schorowany, ledwo żywy. Przez tydzień trwała walka o jego życie.

Do poszukiwań właściciela włączyli się policjanci z Komisariatu Policji w Zabierzowie. Po dwóch dniach „rzekomy” właściciel zwierzęcia zgłosił się do komisariatu sam ( 26.01 „Właściciel psa wyciągniętego z błota w Zabierzowie zgłosił się na Policję”). Piszemy „rzekomy”, bo inspektorzy KTOZ, także próbowali ustalić, czyj to jest pies i jak to się stało, że znalazł się w tym błocie na budowie, mają wątpliwości. Dwa dni temu pisaliśmy w artykule pt. „Czyj to jest pies?” o rozbieżnościach w ustaleniach policji i inspektorów. Ta sprawa jeszcze nie została oficjalnie wyjaśniona. W sobotę pracownicy krakowskiego schroniska nie chcieli nam udzielić informacji nt. stanu zdrowia psa i ewentualnej eutanazji. Informację o śmierci suczki podało KTOZ w mediach społecznościowych.

Przygnębiające losy tego zwierzęcia, które śledziliśmy przez tydzień przywołują na myśl słowa Immanuela Kanta „Serce człowieka można poznać po tym, jak traktuje zwierzęta”.