Mateusz Jaśko nie będzie przyszłym prezydentem Krakowa. Miejski aktywista i właściciel profilu „Co jest nie tak z Krakowem?” poinformował dziś w mediach społecznościowych, że rezygnuje z ubiegania się o fotel prezydenta w kwietniowych wyborach. Powodem jest jego słabe fizyczne i psychiczne samopoczucie.
O tym, że Mateusz Jaśko będzie kandydował na urząd prezydenta, aktywista poinformował swoich czytelników i widzów w mediach społecznościowych na początku lutego. Później zarejestrował swój komitet wyborczy i prezentował swój program. Ostatecznie jednak nie zdecyduje się na dalsze kandydowanie, tym bardziej, że niewielu brało na poważnie jego osobę jako przyszłego prezydenta Krakowa. Świadczy o tym, chociażby fakt, że Jaśko nie był brany pod uwagę w przedwyborczych sondażach, nie brał też udziału w debacie kandydatów na prezydenta ws. miejskiej kultury.
- Niedomagam zdrowotnie. Co dzień przesypiam praktycznie całe dnie z krótkimi przerwami na jedzenie. Jestem wiecznie zmęczony i zasypiam jak Majchrowski na antenie. Niestety noga daje o sobie ciągle znać, i pewnie będzie już zawsze. Nie czuję się również dobrze psychicznie, a ktoś, kto nie czuje się do końca stabilny nie powinien się ubiegać o rządzenie tym miastem, a tym bardziej nim rządzić. Najpierw trzeba uporać się z własnymi problemami. – napisał Jaśko w specjalnym oświadczeniu w mediach społecznościowych.
Wygląda na to, że aktywista nie zdecyduje się również kandydować na stanowisko radnego Rady Miasta Krakowa, choć pierwotnie miał taki plan. – Naprawdę muszę chwilę odpocząć i pozbierać się do kupy, ostatnie półtorej roku to jakaś rzeź dla mnie – zakończył Jaśko.