Strażnicy miejscy ruszyli na pomoc kilkuletniej dziewczynce, która zgubiła się na jednym z krakowskich osiedli. O zapłakanej 7-latce przebywającej na ul. Brogi, dyżurnego poinformował przypadkowy przechodzień, który zauważył samotne dziecko.
Po przybyciu na miejsce patrol zastał tam kilkuletnią dziewczynkę w asyście starszego mężczyzny, który jak się okazało, zainteresował się losem dziecka i zawiadomił strażników. Okazało się, że 7-latka pochodzi z Ukrainy, ale biegle mówi po polsku. Niestety dziecko nie było w stanie podać numeru telefonu rodziców ani też wskazać adresu, pod którym mieszkają. Dziewczynka tłumaczyła, że była na spacerze z tatą i młodszą siostrą, ale w pewnym momencie straciła ich z oczu i… zgubiła się.
Dziewczynka powiedziała strażnikom, że zna drogę do domu, ale sama bała się ruszać z miejsca. Wspólnie ze strażnikami 7-latka ruszyła w kierunku domu, ale w mieszkaniu nie zastali nikogo. Na miejsce wezwano patrol policji, ale w międzyczasie pod blokiem pojawił się zdenerwowany tata, który na własną rękę starał się szukać córki, a chwilę po nim zjawiła się również wracająca z pracy matka. Dziewczynka została przekazana pod opiekę rodziców, a dalsze czynności w tej sprawie przejęła policja, która została wezwana przez strażników miejskich.