Kraków może zostać usunięty z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, powód? Budowa kładki pieszo-rowerowej Kazimierz-Ludwinów, która nabiera tempa- ostrzega Ministerstwo Kultury.
Resort skierował do prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego pismo, w którym informuje o proteście złożonym na budowę kładki przez komitet obywatelski „Bulwary to My”. Wynika z niego, że kładka znacznie ingeruje w krajobraz i obecną zabudowę, a jej budowa może oznaczać wykreślenie Krakowa z listy UNESCO.
- Chciałabym zwrócić uwagę na realne zagrożenie dla miejsca UNESCO i możliwe konsekwencje w podstacji misji monitorującej – pisze w piśmie sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury Bożena Żelazowska.
Tak samo, jak nie brakuje przeciwników budowy kładki, tak nie brakuje również jej zwolenników, którzy zwracają uwagę, że projekt wielokrotnie pojawiał się w Budżecie Obywatelskim, jest też konieczny i niemal niezbędny z poziomu rowerzystów, którzy nie mają na ten moment dogodnej przeprawy w tym rejonie.
- Zbudowaliśmy 3 olbrzymie mosty kolejowe w strefie buforowej UNESCO i żadna grupa nie pisała o niszczeniu krajobrazu mimo gigantycznych gabarytów obiektu w stosunku do starego, niskiego mostu (i już nie mówiąc o kładce rowerowej) – pisze Adam Łaczek reprezentujący środowisko krakowskich rowerzystów.
Docelowo kładka ma mieć długość ok. 130 metrów i około 14 metrów szerokości. W najwyższym punkcie kładka będzie miała wysokość 16 m i połączy bulwary w rejonie ul. Skawińskiej i Ludwinowskiej. Wartość inwestycji to ok. 114 mln złotych, większość środków (65 mln przyp. red.) pochodzi jednak z Rządowego Funduszu Polski Ład.
