fbpx
Komunikacja

Burzliwa sesja Rady Miasta Krakowa. Rewolucji nie było, radni chcą szybkich prac nad uchwałą o Strefie Czystego Transportu.

Franciszek Vetulani, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons

Radni ponownie opowiedzieli się za uchwaleniem uchwały w sprawie Strefy Czystego Transportu w Krakowie. Obywatelski projekt zakładający wycofanie się z pomysłu strefy został niemal jednogłośnie odrzucony przez radnych. Zabrakło też poparcia pomysłu, by o wprowadzeniu strefy zdecydowali w referendum sami mieszkańcy. To oznacza, że niebawem ruszą konsultacje związane z nową strefą, która najpewniej ponownie obejmie swoim zasięgiem całe miasto.

Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Krakowa na nowo rozgorzała dyskusja o Strefie Czystego Transportu. Powodem był oczywiście wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w całości uchylił uchwałę po skardze złożonej przez wojewodę małopolski Łukasza Kmitę. Jego prawnicy uznali, że przepisy przygotowane i uchwalone przez radnych, są niezgodne z prawem.

Ponownie przy okazji dyskusji o SCT nie zabrakło emocji. Przed magistratem pojawili się mieszkańcy będący przeciwko restrykcyjnym zapisom, którzy domagali się od radnych wycofania z wprowadzenia strefy bądź drastycznej weryfikacji obszaru, którym strefa powinna zostać objęta.

Pod obrady rady trafił również obywatelski projekt zakładający wycofanie się z pomysłu strefy oraz cofnięcia ewentualnych prac do komisji. Obaw wnioski zostały odrzucone przez większość radnych. To oznacza, że wciąż popierają oni pomysł utworzenia Strefy Czystego Transportu, choć w kuluarach coraz częściej słychać głosy mówiące o tym, że być może powinny zostać zrewidowane założenia dotyczące obszaru restrykcyjnych przepisów. Radni poparli za to wniosek o rozpoczęcie prac nad uchwaleniem rekompensat dla mieszkańców, którzy z powodu zapisów SCT nie będą mogli korzystać ze swoich samochodów i będą tym samym zmuszeni do przesiadania się na komunikację zbiorową.

Podczas obrad nie brakowało burzliwej debaty, w której np. radna Anna Proko-Staszecka będąca przewodniczącą Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza Rady Miasta Krakowa, przekonywała, że zdaniem komisji powinno się w trybie pilnym wrócić do prac nad nowym kształtem uchwały, który wyeliminuje błędy wskazane przez sąd oraz zaplanować szerokie konsultacje społeczne. W podobnym tonie wypowiadała się prof. Ewa Konduracka z Collegium Medicum UJ, która przedstawiając głos lekarzy i naukowców na rzecz czystego powietrza, zwracała uwagę, że w Krakowie występują wyraźne przekroczenia dopuszczalnych norm dwutlenku azotu, który bezpośrednio powiązany jest z transportem samochodowym. Profesor zwróciła jednocześnie uwagę, że w ostatnich latach w Krakowie udało się zrobić sporo pod kątem ochrony powietrza, ale pozbycie się pieców węglowych, to jeszcze nie koniec walki o zdrowie i życie mieszkańców, którzy w związku z ogromnym ruchem samochodowym- także pojazdów niespełniających najnowszych norm, są zmuszani do wdychania brudnego powietrza.

Podczas sesji Rady Miasta Krakowa pojawił się pomysł radnego Łukasza Wantucha, by to mieszkańcy w specjalnym referendum zdecydowali o ewentualnym wprowadzeniu strefy czystego transportu. I to mimo że według przeprowadzonych już badań, większość krakowian poparła pomysł uchwalenia strefy. Wsłuchując się jednak w ostatnie ożywione dyskusje i komentarze ze strony mieszkańców, trudno nie odnieść jednak wrażenia, że część z nich albo nie wiedziała, czym dokładnie strefa ma być, albo nie była świadoma, że restrykcyjnymi przepisami zostanie objęty teren całego miasta, albo najzwyczajniej zmieniła zdanie, bo przeciwników słychać zdecydowanie częściej i zdecydowanie głośniej niż osoby, które opowiadają się za obowiązywaniem SCT na terenie całego Krakowa, a nie jak np. ma to miejsce w innych zachodnich stolicach i miastach, w ścisłym centrum.

Decyzje podjęte podczas wczorajszej sesji oznaczają ni mniej, ni więcej, że w najbliższym czasie ruszą ponowne prace nad przygotowaniem uchwały, która zapewne nie zmieni drastycznie swojego kształtu, a jedynie uzupełni braki wskazywane przez sąd. Ten zwracał uwagę, że zabrakło m.in. precyzyjnego wskazania rozwiązań dotyczących osób, które spoza Krakowa będą chciały dojechać np. do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych bądź korzystać z obwodnic. W uchwale nie było również mowy o rekompensatach dla osób, które w związku z wprowadzeniem uchwały, nie będą mogły korzystać z własnego środka transportu i tym samym będą zmuszone do ponoszenia kosztów transportu publicznego, a swoje samochody niespełniające norm EURO, będą mogły trzymać w garażu na pamiątkę, bądź jak najszybciej sprzedać…