Niemożliwe- to z pewnością było najczęściej wypowiadane słowo przez kibiców, którzy w nie najlepszych nastrojach opuszczali stadion Cracovii, która mimo tego, że do 85. minuty prowadziła 2:0, ostatecznie jedynie zremisowała ze Stalą Mielec 2:2. To już kolejny mecz, w którym Pasy nie są w stanie zapisać na swoim koncie kompletu punktów.
Właściwie od początku spotkania, to Cracovia narzucała rytm gry i utrzymywała się przy piłce, ale nie potrafiła przekuć przewagi w zdobycze bramkowe. Mimo mozolnego budowania przewagi i akcji przez podopiecznych Jacka Zielińskiego, to dopiero pod koniec spotkania kibice mogli liczyć na większe emocje, choć nie do końca takie chcieliby zapewne przeżywać.
W 70. minucie wynik spotkania otworzył Benjamin Kallman, a 9 minut później na 2:0 podwyższył Karol Knap. Wydawało się, że w tym spotkaniu już nic się nie wydarzy, bo Stal Mielec przez większość meczu nie była w stanie stworzyć sobie groźnych sytuacji bramkowych- nic bardziej mylnego.
W 86. minucie kontaktową bramkę na 2:1 zdobył Kai Meriluoto, a goście uwierzyli, że są w stanie zagrozić Cracovii ponownie. Tym bardziej że Pasy stanęły w miejscu i wyraźnie straciły pewność siebie, co w 88. minucie wykorzystał Krystian Getinger wyrównując na 2:2.
To już piąty mecz Cracovii bez zwycięstwa. W tym czasie Pasy zaliczyły dwie porażki i trzy remisy. Tym samym podopieczni Jacka Zielińskiego znajdują się dopiero na 15 pozycji- tuż nad strefą spadkową.