„Ja nie bardzo widzę kwestie związane z tym, że ja nie dopełniłem obowiązków […] Rada Miasta zawsze jednogłośnie przyznawała te dotacje” – mówił podczas specjalnej konferencji prasowej prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, który odniósł się w ten sposób do zarzutów postawionych mu wczoraj przez krakowską prokuraturę. Chodzi o niedopełnienie swoich obowiązków.
Prokuratura uznała, że Jacek Majchrowski nie dopełnił swoich obowiązków celem uzyskania korzyści majątkowych. Chodzi o przyznanie w latach 2013-2019 jednej z krakowskich firm, będącej właścicielem zabytkowej kamienicy w centrum Krakowa 1 mln 190 tys. złotych dotacji na remont. Śledczy uznali, że prezydent faworyzował Biuro Rozwoju Krakowa, bo w zarządzie byli syn i mąż ówczesnej wiceprezydent Krakowa Elżbiety K. na której również ciążą prokuratorskie zarzuty.
– Przez wszystkie te lata, kiedy przyznawane były dotacje, przyznano około 400 dotacji. Żaden z podmiotów nie odwołał się od decyzji – mówię tych które nie otrzymały dotacji. Jeszcze jedna rzecz – rada miasta zawsze jednogłośnie ( z wyjątkiem jednego przypadku) przyznawała te dotacje. Więc ja nie bardzo widzę kwestii związanych z tym, że ja nie dopełniłem obowiązków, to było niedopełnienie obowiązków poprzez wykonywanie tych obowiązków – mówił dziś prezydent Jacek Majchrowski.
Prezydent Krakowa zwrócił uwagę, że to właśnie Rada Miasta Krakowa głosuje nad przyznaniem dotacji bądź odrzuceniem wniosku, który wcześniej trafia do niej po zaopiniowaniu przez zespół konserwatorów przy Wydziale Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Urzędzie Miasta Krakowa. Prezydent z kolei jedynie parafuje decyzję rady i tym samym wypełnia swoje obowiązki wynikające wprost z władzy wykonawczej.
– Trzeba zwrócić uwagę na czas, w którym się to odbywa – podkreślał Jacek Majchrowski na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Według urzędującego prezydenta, zarzuty były przygotowywane od kilku miesięcy – mówił Majchrowski, sugerując, że okoliczności zarzutów, które ocenia jako absurdalne, nie są przypadkowe.