Koronawirus nie zniknął- wciąż istnieje i zaraża- alarmują specjaliści. Na dowód przytaczają dane z letniej fali koronawirusa, który zagraża nie tylko starszym osobom, ale coraz częściej atakuje również małe dzieci. Codziennie kilkoro zakażonych dzieci trafia na Oddział Chorób Infekcyjnych i Pediatrii szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.
Lekarze przypominają, że choć obecna fala zakażeń nie jest już tak piorunująca, jak jeszcze kilka miesięcy temu, to wciąż koronawirus stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia zarówno seniorów, osób w średnim wieku, jak i dzieci. To właśnie mali pacjenci coraz częściej trafiają do szpitala z powodu COVID-19. Zdaniem specjalistów największy problem i najcięższy przebieg choroby jest notowany u małych dzieci, które nie zostały zaszczepione i które mają pierwszy kontakt z koronawirusem.
Większość małych pacjentów z COVID-19 trafia do szpitala im. Żeromskiego w Krakowie. Jak przyznaje w rozmowie z Gazetą Krakowską dr Lidia Stopyra, nie ma dnia, by na Oddział Chorób Infekcyjnych i Pediatrii nie trafiało co najmniej kilkoro małych pacjentów wymagających specjalistycznej opieki medycznej w związku z zakażeniem koronawirusem.
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że liczba zachorowań jest stale monitorowana i choć w ostatnim tygodniach zauważono wyraźny wzrost przypadków COVID-19, to wciąż sytuacja jest pod kontrolą i nie ma mowy o powrocie do obostrzeń, które znamy z ostatnich dwóch lat. Jednocześnie jednak resort zachęca wciąż do szczepień przeciwko koronawirusowi i przyjmowania czwartej dawki preparatu. Z takiej możliwości od dziś mogą skorzystać medycy, a także osoby w wieku 80+ oraz dorośli powyżej 60 rż. i dzieci powyżej 12 lat z obniżoną odpornością.
Na ten moment według danych Ministerstwa Zdrowia w pełni zaszczepionych jest w Polsce około 59 proc. społeczeństwa.