fbpx
Kraków Na sygnale

Napastnicy z pętli „Czerwone Maki” w rękach policji. To pseudokibice jednego z klubów

fot. Małopolska Policja

Krakowscy policjanci zatrzymali dwójkę 17-latków, którzy na początku października maczetami zaatakowali innego młodego mężczyznę, który z ranami ciętymi trafił do szpitala. Do zdarzenia doszło na oczach jednego z motorniczych oraz pracownika zajezdni, którzy ruszyli ofierze na pomoc i przepłoszyli napastników. Zatrzymanym grozi teraz nawet do 10 lat więzienia. 

Do zdarzenia doszło 7 października na pętli tramwajowej „Czerwone Maki”. Motorniczy zauważył, że na jednego z wysiadających z tramwaju pasażerów ruszyło dwóch innych mężczyzn uzbrojonych w maczety. Po krótkim pościgu dopadli do swojej ofiary i zaczęli zadawać ciosy. Motorniczy wraz z pracownikiem pogotowia przystankowego MPK ruszyli na pomoc i przepłoszyli napastników. Sami zostali zaatakowani gazem łzawiącym, ale dzięki ich interwencji być może udało się uratować życie młodego mężczyzny, który z ranami ciętymi trafił do jednego z krakowskich szpitali. 

Na miejsce natychmiast wezwano policję, która zabezpieczyła śledczy zdarzenia oraz monitoring. Mimo tego, że napastnicy byli uzbrojeni, szybko udało się ustalić tożsamość podejrzanych i miejsce ich zamieszkania. Pierwszy z poszukiwanych został zatrzymany w swoim mieszkaniu na Ruczaju i trafił do policyjnego aresztu. Drugiego udało się zatrzymać kilka dni później. Z ustaleń śledczych wynikało, że kilkukrotnie zmieniał miejsce pobytu, by zmylić funkcjonariuszy. 

Policjanci dzięki swym kontaktom operacyjnym dowiedzieli się, że 17-latek może ukrywać się w jednym z domów na terenie Piasków Nowych i zorganizowali przeszukanie, w trakcie którego odnaleziono drugiego z napastników, który również został przewieziony do policyjnego aresztu. W trakcie zatrzymań przeszukano również miejsca pobytu obu mężczyzn. W jednym z budynków gospodarczych odnaleziono siekiery i maczety, które mogły być użyte w czasie ataku na pętli „Czerwone Maki”. Oprócz tego funkcjonariusze zabezpieczyli akcesoria kibicowskie jednego z krakowskich klubów, co może świadczyć, że atak miał podłoże porachunków pseudokibiców Wisły Kraków i Cracovii. 

Obaj zatrzymani usłyszeli już zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi im do 8 lat więzienia. Dodatkowo odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej w związku z interwencją, za co grozi im do dwóch lat więzienia.