fbpx
Na sygnale

Ruszył proces ws. pobicia Pawła M.

Paweł M. ps. „Misiek” szuka sprawiedliwości w sądzie. Ruszył niejawny proces ws. pobicia byłego przywódcy pseudokibiców Wisły Kraków, który sam za współpracę z policją i prokuraturą potrafił wymierzać swoim „żołnierzom” najcięższe kary. Teraz jednak sam stara się udowodnić, że został napadnięty i dotkliwie pobity przez kibola Cracovii.

Jesienią ubiegłego roku Paweł M. został zaczepiony w biały dzień, gdy był w drodze na komisariat policji, gdzie musiał stawiać się na dozorze zgodnie z zasadami warunkowego zwolnienia z aresztu. Tą samą trasą na rowerze podążał Robert B. związany ze środowiskiem pseudokibiców. Między mężczyznami początkowo doszło do wymiany zdań, a następnie do rękoczynów, które częściowo zostały uchwycone przez jednego ze świadków zdarzenia, który nagranie opublikował w sieci. To tylko krótki wycinek całości, która trwała około 20 minut.

Ostatecznie były przywódca pseudokibiców Wisły Kraków przegrał starcie i z obrażeniami trafił do jednego z krakowskich szpitali. Stwierdzono u niego m.in. złamanie oczodołu i uraz kolana. „Misiek” złożył zawiadomienie o pobiciu, a policjanci szybko namierzyli napastnika, który został zatrzymany i usłyszał zarzuty.

Teraz ruszył niejawny proces w tej sprawie, choć biorąc pod uwagę zasady, którymi przez całe życie „kierował się” Paweł M. i których respektowania wymagał od swoich „podwładnych”, aż trudno uwierzyć, gdzie „Misiek” szuka sprawiedliwości.