fbpx
Komunikacja Kraków

Strefa Czystego Transportu w liczbach. Ponad 100 tys. aut nie wyjedzie na ulice Krakowa!

fot. Jerzy Górecki z Pixabay

– Ponad 100 tys. samochodów zarejestrowanych w Krakowie nie będzie mogło poruszać się po mieście po wejściu w życie Strefy Czystego Transportu – poinformował Zarząd Transportu Publicznego podczas specjalnej konferencji prasowej. Liczby te odnoszą się jednak do drugiego etapu wprowadzania SCT, który zacznie obowiązywać od 2026 roku.

Zarząd Transportu Publicznego wspólnie z Krakowskim Alarmem Smogowym podliczyli, jak dużo samochodów, które obecnie poruszają się po krakowskich drogach, nie będzie mogło wyjechać na ulice po wejściu w życie Strefy Czystego Transportu pod Wawelem.

Okazuje się, że odnosząc się do liczby aut, które jeździły po Krakowie w grudniu ubiegłego roku, zapisy od lipca 2024 roku wyeliminują zaledwie 2 proc. samochodów, ale już drugi etap wyeliminuje około 21 proc. pojazdów, co z kolei przełoży się na zmniejszenie stężenia niebezpiecznego tlenku azotu o połowę.

Przypomnijmy, że władze Krakowa proponują, aby od 1 lipca 2026 r. do planowanej Strefy Czystego Transportu mogły wjeżdżać auta, które – w uproszczeniu – w przypadku samochodów benzynowych są produkowane od 2000 r., a w przypadku diesli od 2010 r. Badanie pokazało, że aut, które tych wymogów nie spełniały, w grudniu 2021 r. było w ruchu ulicznym 21,4 proc. Aut, które nie spełniałyby wymogów pierwszego etapu, czyli diesli z silnikiem niespełniającym co najmniej normy Euro 2 i benzynowych, niespełniających co najmniej normy Euro 1, było natomiast odpowiednio 1,4 proc. i 0,4 proc.

„Nie dla Strefy Czystego Transportu”

Zapisom Strefy Czystego Transportu sprzeciwia się jednak część mieszkańców, którzy w ostatnich dniach protestowali w tej sprawie pod Urzędem Miasta Krakowa.

– To ograniczanie swobód obywatelskich krakowian i kolejny etap walki z mieszkańcami – przekonywali uczestnicy protestu.

Ich zdaniem wprowadzenie zapisów SCT spowoduje, że część osób nie będzie mogła korzystać ze swoich pojazdów i zostanie zmuszona do przesiadania się na komunikację publiczną lub na ogromną inwestycję w nowszy samochód.

– To spowoduje, że samochody znowu będą dla wybranych – przekonywali.

Uczestnicy protestu przekazali prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu i radnym specjalny list, w którym zachęcają do refleksji nad przegłosowanym rozwiązaniem i uchylenie uchwały, która ma się odbić na poziomie życia mieszkańców i spowodować dodatkowe obciążenie ekonomiczne.