Jest szansa, że już niebawem limit osób korzystających jednocześnie z kąpieliska Zakrzówek, zwiększy się z 1000 do 1800 osób. Pracujemy nad tym – zapewnia szef Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, który sprawuje nadzór nad kąpieliskiem. Limit wprowadzono po pierwszych dniach funkcjonowania, gdy okazało się, że kąpielisko cieszy się ogromną popularnością, co niestety przekłada się również na zniszczenia i problemy z utrzymaniem porządku.
Kąpielisko na Zakrzówku funkcjonuje od zaledwie od dwóch tygodni, ale już wzbudza sporo emocji wśród krakowian. Część mieszkańców narzeka i krytykuje miasto oraz ZZM za „organizację” pracy kąpieliska. Inni są zachwyceni i z samego rana ustawiają się w kolejkach po specjalne opaski, będące przepustką do wejścia na teren Zakrzówka.
Po kilku pierwszych dniach, gdy Internet obiegły zdjęcia zniszczonego i zaśmieconego kąpieliska, miasto zaapelowało do mieszkańców o poszanowanie nowej inwestycji, ale jednocześnie wprowadzono kilka zmian w regulaminie Zakrzówka. Kąpielisko jest teraz czynne od wtorku do niedzieli (w poniedziałek wprowadzono przerwę techniczną), w dodatku ustawiono bramki do liczenia i kontrolowania ilości osób, wchodzących na teren kąpieliska, przy jednoczesnym ustanowieniu limitu 1000 osób.
– To, co wydarzyło się w weekend, to ile osób było i w jaki sposób skorzystało, daje nam sporo do myślenia. Cały czas pracujemy nad tym, żeby ten limit nieco zwiększyć. Chcielibyśmy, żeby był zwiększony pewnie do 1500 czy 1800 osób […] Natomiast taka duża liczba osób w basenach może stanowić zagrożenie. W związku z tym chcemy też nieco wzmocnić tę konstrukcję. Wykonawca cały czas pracuje nad tym, żeby tak było- mówił w Radiu Kraków Piotr Kempf, dyrektor ZZM w Krakowie.
Dyrektor odniósł się również do sugestii wielu mieszkańców, którzy zaproponowali, by na kąpielisku wprowadzić opłaty za korzystanie. ZZM stoi jednak na stanowisku, że Zakrzówek powinien być dostępny dla mieszkańców bezpłatnie, chyba że inaczej zdecyduje miasto będące właścicielem obiektu.
