„Musimy sobie jasno powiedzieć, że te rajdy są niedopuszczalne. Analizujemy wprowadzenie radykalnych rozwiązań” – poinformował wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. To pokłosie ostatniego makabrycznego wypadku na moście Dębnickim, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. Podobnie, jak w przypadku elektrycznych hulajnóg, tak i teraz wiceprezydent postanowił powiedzieć „dość”.
O wypadku na moście Dębnickim mówił i pisał cały kraj. Sportowy samochód prowadzony przez Patryka P., z ogromną prędkością mknął al. Trzech Wieszczów, by ostatecznie wpaść w poślizg i runąć na nadwiślański bulwar na wysokości mostu. Okazało się, że kierowca był pod wpływem alkoholu, podobnie jak większość jego pasażerów.
W Internecie niemal natychmiast pojawiły się informacje poparte nagraniami wideo, z których jasno wynika, że Patryk P. był stałym uczestnikiem nielegalnych, nocnych wyścigów, z którymi od dłuższego czasu stara się walczyć policja. Wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig postanowił pójść o krok dalej i w porozumieniu z miejskimi służbami, policja, GDDKiA oraz innymi instytucjami wypowiedzieć wojnę kierowcom urządzającym wyścigi ulicami Krakowa.
Być może podejmiemy bardzo radykalne decyzje. Zapewne dla normalnych kierowców, nie zawsze akceptowalne- mam na myśli przede wszystkim gęstą sieć radarów w różnych miejscach Krakowa. Po to, by tego typu rajdy w naszym mieście nie miały już miejsca- powiedział Andrzej Kulig w nagraniu opublikowanym w swoich social mediach.
Na ten moment trudno zgadywać, gdzie konkretnie mogłyby pojawić się fotoradary. Z pewnością jednak pod uwagę będą brane al. Trzech Wieszczów, ul. Konopnicka czy al. Pokoju, gdzie szerokość i długość ulic pozwala na osiąganie dużych prędkości przez kierowców