W miniony weekend małopolscy policjanci udaremnili ustawkę kibiców w Trzebini. Pseudokibole tłumaczyli, że przyjechali… na grzyby. Problem w tym, że nie mieli ze sobą koszyków i był wieczór. W sumie zidentyfikowano ponad 30 osób.
W minioną sobotę w Trzebini zaplanowano spotkanie IV ligi między miejscowym MKS-em, a Beskidem Andrychów. Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości stadionowej, zdając sobie sprawę z sympatii i animozji poszczególnych klubów, podjęli decyzję o objęciu spotkania dodatkowym zabezpieczeniem.
Pod lupą policji znalazł się nie tylko stadion, ale również okoliczne tereny. To właśnie poza stadionem, w okolicy lasu patrol zwrócił uwagę na kilkanaście zaparkowanych samochodów ze śląskimi tablicami rejestracyjnymi. Towarzyszyło im kilkadziesiąt osób i pojawiło się podejrzenie, że kibice mogli zebrać się w tym miejscu na umówione starcie z innymi grupami kibicowskimi.
Na miejsce wezwano wsparcie i rozpoczęto legitymowanie rosłych mężczyzn i przeszukiwanie ich pojazdów. Na widok radiowozów część mężczyzn szybko oddaliła się, inni otoczeni przez funkcjonariuszy zachowywali się nerwowo. Legitymowani tłumaczyli, że przyjechali na późno popołudniowe grzyby, choć nie mieli przy sobie koszyków i nie wyglądali na miłośników tych leśnych przysmaków.
Interwencja zakończyła się wylegitymowaniem 34 osób i przeszukaniem 10 pojazdów oraz zapobiegnięciem prawdopodobnemu starciu pseudobkibiców.