W tym miejscu gry w tenisa trenowały setki krakowian. Jego istnienie znalazło się pod znakiem zapytania. Jest petycja w obronie Krakowskiego Klubu Tenisowego Olsza.
Już kilkaset osób podpisało się pod apelem w sprawie Krakowskiego Klubu Tenisowego Olsza. Jego działacze obawiają się o jego przyszłość.
– Olsza od ponad stulecia jest sercem tenisowej tradycji Krakowa. Klub sportowy założony przed wojną przez krakowskich kolejarzy, od dziesięcioleci buduje legendę polskiego tenisa. Zlokalizowany na granicy krakowskich Grzegórzek i Kazimierza jest miejscem, które kształtowało pasje, wychowało pokolenia mistrzów i tworzyło niesamowite wspomnienia – opisuje Krzysztof Malczyk z Małopolskiego Związku Tenisowego.
Przypomina, że pierwszą sekcję tenisa zbudował tu legendarny Józef Hebda. Swą karierę w Olszy rozwijała Magdalena Grzybowska, która na klubowych kortach w wieku niespełna szesnastu lat wygrała mistrzostwa Polski seniorek.
– Dzisiejsza Olsza to nieustannie jeden z najsilniejszych klubów tenisowych w Polsce oraz miejsce rozgrywania największych tenisowych imprez w Krakowie – podkreśla Malczyk.
Niestety, nad klub nadciągają czarne chmury…
– Dowiedzieliśmy się, że zewnętrzny podmiot chce przejąć od PKP teren klubu przy ul. Michała Siedleckiego, grożąc zakończeniem nie tylko historii, ale i marzeń kolejnych pokoleń zawodników. Nie pozwólmy, by stuletnie dziedzictwo zostało unicestwione przez komercyjne interesy. Apelujemy do Waszej empatii, solidarności i wsparcia – nie pozwólmy, by ten sportowy skarb Krakowa zaginął. Dajmy szansę krakowskim młodym tenisistom na tworzenie historii w tym wyjątkowym miejscu – apeluje przedstawiciel MZT.