Grupa mieszkańców wyraziła dziś swoje obawy i niezadowolenie podczas protestu pod Urzędem Miasta. Protestujący mają wiele zastrzeżeń wobec planowanej budowy kładki pieszo-rowerowej, łączącej Kazimierz z Ludwinowem.
Katarzyna Pilitowska, miejska aktywistka zaangażowana w inicjatywę „Bulwar To My,” podkreśliła, że mieszkańcy Kazimierza czują się pominięci w procesie decyzyjnym dotyczącym budowy kładki. Według protestujących, budowa kładki nie tylko przyspieszy proces wyludniania Kazimierza, ale również przyczyni się do zwiększenia hałasu, problemów z bezpieczeństwem, a także uciążliwego ruchu w ich okolicy.
Jednym z kluczowych argumentów przeciwników kładki jest również wpływ inwestycji na drzewa rosnące w okolicy. Zarząd Inwestycji Miejskich planuje wycięcie dwóch drzew, co spotkało się z dezaprobatą mieszkańców. Klony rosnące w okolicach Bulwarów stanowią unikalną część krajobrazu, a ich usunięcie budzi obawy.
Projekt budowy kładki Kazimierz-Ludwinów budzi wiele kontrowersji i protestów mieszkańców. Pomimo zbliżającego się rozpoczęcia inwestycji, opór wobec niej wciąż jest silny. Dziś, na sesji rady miasta, planowane jest omówienie tej kwestii i przeprowadzenie dyskusji z udziałem radnych i mieszkańców.