To było ostatnie finałowe starcie Polskiej Hokej Ligi. Rezultatem 4:1, zawodnicy ze śląska zdobyli historyczne pierwsze mistrzostwo Polski. Cracovia mimo porażki może być zadowolona pierwszym od ponad dwóch lat medalem. Krakowianie walczyli do samego końca i nie zawstydzili swoich kibiców. Po rundzie zasadniczej ekipa Rudolfa Rochacka zajmowała dopiero szóste miejsce. Postawa Pasów w play-offach może napawać nadzieją przed kolejnym sezonem. Wnioski? Zgranie, zgranie i jeszcze raz zgranie. Prawdopodobnie tego zabrakło Pasom do zdobycia trzynastego tytułu mistrza kraju.
Już w szóstej minucie pierwszej tercji ostatniego finału, bramkę na 1:0 zdobył dwudziestoletni letni Jakub Sołtys. Przy bramce miało udział również dwóch młodych wychowanków PZHL Katowice. Cracovia odpowiedziała bramką Welsha dopiero w jedenastej minucie drugiej części spotkania. Remis nie trwał krótko, bo po niespełna 3 minutach Kamil Wałęga ponownie wyprowadził JKH na prowadzenie. W trzeciej tercji Jakub Saur dał wyrównanie Pasom, jednak półtorej minuty przed końcem Jiri Kmicek trafił na 3:2 i zapewnił historyczne mistrzostwo Polski w hokeju swojej drużynie. Cracovia w dwóch przegranych finałach była naprawdę bardzo bliska zwycięstwa. Zabrakło wspomnianego zgrania i sportowego szczęścia.
Po ostatniej fazie play-off, warto wyróżnić kilku zawodników obu ekip. Wicemistrzowie Polski mogą być zadowoleni z postawy Jewgenija Sołowiowa, który zdobył 3 bramki w tym dublet w jedynym zwycięskim starciu na Siedleckiego. Ze strony Jastrzębia to na pewno Roman Rac, Zach Phillips i młody tercet Wałęga-Sołtys-Wróbel. Forma ostatnich trzech wymienionych powinna zmusić Cracovię do refleksji. Warto inwestować w młodych polskich zawodników.
Bliźniaczy przekaz powinien również trafić do Trenera sekcji piłkarskiej – Michała Probierza.
Kacper Balawajder
fot. WikiPasy.pl