Jutro radni Krakowa zajmą się projektem uchwały ws. likwidacji spółki Kraków5020. Likwidacji od miesięcy domaga się część aktywistów i rannych oraz mieszkańców. Z takim scenariuszem nie chcą się jednak pogodzić pracownicy spółki, którzy wystosowali do radnych specjalny apel w tej sprawie. Zwracają uwagę, że likwidacja będzie wiązała się z daleko idącymi konsekwencjami… również finansowymi.
- W ocenie pracowników Spółki jej likwidacja (do czego uprawniałaby Zgromadzenie Wspólników Spółki […] rodziłaby najdalej idące negatywne skutki zarówno w zakresie wysokich i wciąż niesprecyzowanych kosztów ekonomicznych, wizerunkowych, jak i społecznych – czytamy w piśmie skierowanym do krakowskich radnych.
Pracownicy spółki zwracają uwagę, że samo uzasadnienie do projektu uchwały wskazuje, że „sam proces likwidacji może spowodować zwiększenie wydatków” – o nieznanej jednocześnie wysokości.
Niepokój wsród pracowników wywołują również zapowiedzi prezydenta Aleksandra Miszalskiego, dotyczące podzielenia zadań realizowanych przez spółkę pomiędzy miejskie wydziały Urzędu Miasta Krakowa bądź inne jednostki podległe miastu. Chodzi nie tylko o międzynarodową promocję miasta i budowanie jego marki, ale również zarządzanie Centrum Kongresowym ICE. I tu rzeczywiście mogą wystąpić pewne problemy, bo machina urzędnicza do tego typu działań nie jest ani przygotowana, nie dysponuje również odpowiednimi zasobami ludzkimi, więc koniec końców i tak będzie musiała sięgnąć po obecnych pracowników spółki bądź szukać innych specjalistów, co przyniesie tylko pozorne oszczędności.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w tym kształcie spółka Kraków5020 nie przetrwa. Przez miesiąca działania zarządu spółki i jego rzecznika prasowego były negatywnie oceniane przez wielu mieszkańców, a często internetowa konfrontacja przybierała charakter słownej przepychanki, która z pewnością nie wpłynęła na budowanie pozytywnego odbioru spółki wśród mieszkańców, którzy zresztą sami w kwietniu 2023 roku wystąpili z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą ws. ustalenia kierunków działania dla prezydenta Krakowa, dotyczących likwidacji spółki Kraków5020.
O przyszłości Kraków5020 zdecydują ostatecznie radni, choć w kuluarach mówi się, że nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności obrony spółki, która cieszy się takim, a nie innym odbiorem społecznym wśród mieszkańców i której likwidacja dla obecnej władzy stała się niejako jednym z punktów programu wyborczego.
