Metro musi powstać w Krakowie- przekonują mieszkańcy, którzy doskonale pamiętają przedwyborcze zapowiedzi kandydatów, w tym również prezydenta Aleksandra Miszalskiego. To temat, który jak bumerang powraca pod Wawel. Pojawia się tylko pytanie… jak? Władze miasta zapewniają, że mają na to pomysł, ale by szukać inspiracji, prezydent Miszalski pojechał do… Danii. Są już jednak pierwsze konkrety, jak np. nazwy przystanków i przebieg pierwszej trasy krakowskiego metra.
Do końca stycznia trwają konsultacje społeczne dot. pierwszego etapu budowy metra. Równolegle prowadzone są prace polegające na spełnieniu wszystkich wymogów proceduralnych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze zdecydowało, że nowym decyzyjnym organem w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla krakowskiego metra będzie Gmina Oświęcim, powód? Zarówno prezydent Miszalski, jak i wiceprezydent Mazur posiadają działki znajdujące się w bezpośrednim sąsiedztwie obszaru planowanej inwestycji. By uniknąć podejrzeń, niedopowiedzeń i nieprawidłowości, postanowiono oddać ten nadzór zewnętrznemu podmiotowi.
Z dokumentów można wyczytać już jednak nieco więcej nt. planowanej nitki krakowskiego metra. Trasa metra ma przebiegać przez Krowodrzę, Stare Miasto, Grzegórzki i Prądnik Czerwony, a znajdzie się na niej 6 stacji: Stadion Miejski, AGH, Stare Miasto, Dworzec Główny, Rondo Mogilskie oraz Olsza.
To nie oznacza jednak, że metrem pojedziemy już za parę lat. Proces realizacji każdego etapu budowy będzie musiał być poprzedzony zdobyciem odpowiednich dokumentów i pozwoleń oraz konsultacjami społecznymi, które choćby w przypadku Strefy Czystego Transportu pokazują, że nie jest to etap łatwy i o zadowolenie większości mieszkańców będzie niezwykle trudno. Pojawia się również temat pieniędzy- w tej kwestii miasto liczy na wsparcie rządu, gdyż samo znajduje się w ciężkiej sytuacji finansowej i z pewnością nie będzie w stanie finansować tak gigantycznej i największej w historii Krakowa inwestycji.
