Profesor Janusz Filipiak wciąż przebywa w Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego w Krakowie. Jego stan jest określany jako ciężki. Tymczasem z całej sportowej Polski płyną słowa wsparcia o otuchy dla rodziny profesora oraz Cracovii, której prezesem jest Filipiak.
Profesor Filipiak trafił do szpitala w sobotę, po tym, gdy wychodząc ze sklepu w podkrakowskich Wrząsowicach, zasłabł i stracił przytomność. Jako pierwszy na ratunek ruszył jego kierowca, który rozpoczął reanimację. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia, która kontynuowała resuscytację i przewiozła Filipiaka do szpitala na ul. Jakubowskiego.
Od początku lekarze określali jego stan jako bardzo ciężki. W międzyczasie trwała ligowa kolejka, w której Cracovia mierzyła się na wyjeździe z ŁKS’em Łódź (Pasy wygrały 2:0 przyp. red.). Sportowe wyniki zeszły jednak na dalszy plan, a do Krakowa zaczęły spływać słowa wsparcia o życzenia zdrowia dla prof. Filipiaka z wielu polskich klubów piłkarskich, w tym również od sąsiadów z drugiej części Błoń- Wisły Kraków.
Na ten moment lekarze nie przekazują nowych informacji o stanie zdrowia profesora. Wiadomo jednak, że trafił on do szpitala z powodu zatrzymania akcji serca, a jego stan nadal jest określany jako ciężki.