Rusza proces ws. głośnego pożaru miejskiego archiwum, do którego doszło w lutym 2021 roku. Oskarżonym w procesie jest rzeczoznawca ds. ochrony przeciwpożarowej, który według ustaleń krakowskiej prokuratury miał poświadczyć w dokumentach nieprawdę.
W listopadzie ubiegłego roku krakowska prokuratura, która prowadziła śledztwo w sprawie pożaru miejskiego archiwum, poinformowała, że ustaliła powód pożaru, ale z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa oraz postępowanie, nie ujawnia szczegółów. Wiadomo jednak, że zarzuty w tej sprawie usłyszał jedynie rzeczoznawca, który opiniował budowę i instalację systemu przeciwpożarowego.
Ten ostatni miał być zaprojektowany tak, by nie tylko minimalizować szanse wystąpienia pożaru, ale też ewentualny ogień ugasić, zanim zdąży on się rozprzestrzenić i strawić kolejne materiały znajdujące się w archiwum. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna i w pożarze, z którym walczyło około 700 strażaków, zniszczone zostały cenne archiwa zgromadzone w czterech magazynach. Większość z 20 kilometrów archiwów spłonęła bądź została uszkodzona w czasie gaszenia pożaru.