Narciarze i snowboardziści szykują się na pierwszy weekend na śniegu. Powinni jednak uważać. Policja i sanepid zapowiada wzmożone kontrole zachowania zasad reżimu sanitarnego. Pod lupę trafią nie tylko stoki narciarskie, ale również galerie handlowe, hotele i pensjonaty.
W ostatnich tygodniach Polska Policja alarmuje o licznych i coraz częstszych nieprawidłowościach i łamaniu zasad reżimu sanitarnego w związku z COVID-19. Funkcjonariusze coraz częściej karzą mandatami i kierują do sądów wnioski o ukaranie w związku z niestosowaniem się m.in. do obowiązku zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych.
Otwarcie stoków narciarskich do ostatniej chwili stało pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie rząd ugiął się pod naciskiem górali i pozwolił na uruchomienie wyciągów, ale przy zachowaniu zasad sanitarnych. To nie tylko zmniejszenie liczby narciarzy na jednej kanapie wyciągu, ale też konieczność zachowania 2-metrowego odstępu w kolejce do wyciągu i korzystanie ze stacji bez rezerwacji noclegu w pobliskich hotelach czy pensjonatach.
Policja stale monitoruje sytuację na stokach i wie, że nie wszędzie zasady reżimu sanitarnego są należycie przestrzegane. Właśnie dlatego, wspólnie z sanepidem zapowiedziała wzmożone kontrole. Właściciele stacji narciarskich, ale przede wszystkim narciarze będą musieli mieć się na baczności. Funkcjonariusze będą kontroli obowiązek zasłaniania ust i nosa, ale także wspomniany dystans społeczny. Nie stosowanie się do zasad będzie skutkowało w najlepszym wypadku pouczeniami, w najgorszym mandatami i wnioskami do sądu.
Swoje kontrole zapowiada również sanepid, który zamierza przyjrzeć się pracy ośrodków narciarskich, okolicznych sklepów, restauracji, ale również hoteli i pensjonatów, które w wielu przypadkach próbują omijać przepisy zakazujące przyjmowania gości.
fot. malopolska.policja.gov.pl
