fbpx
Dzieje się!

Kraków to nie Singapur, pieniędzy na sprzątanie miasta jest dużo mniej

Gumy do żucia na ul. Floriańskiej i Grodzkiej – największym problemem dla sprzątających miasto. W tym roku będzie trudno zadbać o porządek i czystość w Krakowie. Pieniędzy jest mniej.

Na oczyszczanie miasta w budżecie na ten rok przeznaczono 64 mln zł. podczas, gdy w ubiegłym roku była to kwota 75,5 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze zaległe koszty grudniowe.

Najtrudniej jest w centrum.

Płyta Rynku Głównego, wizytówka miasta i przylegające ulice: Grodzka i Floriańska wymagają najwięcej pracy z powodu wypluwanych przez ludzi gum do żucia, wszelkiego rodzaju plam i pozostawianych śmieci. Na Plantach nie trudno zobaczyć ławki, na które nikt nie siada, bo są zanieczyszczone ptasimi odchodami. Sprzątanie jest pracochłonne i drogie. W ubiegłym roku Straż Miejska za śmiecenie, mandatami w wysokości 500 zł. ukarała kilkanaście tysięcy osób. Dla porównania w Singapurze za wyplucie gumy można zapłacić 500 $.

Jak często sprzątane i myte są ulice?

Problemem w Krakowie jest unoszący się pył i zalegający brud przy krawędziach jezdni. Pierwsza obwodnica jest czyszczona 5 razy w tygodniu, średnie ciągi komunikacyjne 2 razy w tygodniu, pozostałe ulice raz w miesiącu. Do mycia ulic od kilku lat jest wykorzystywana  tzw. „szara woda” pobierana z oczyszczalni ścieków.

Poza centrum jest gorzej

Najczęściej uczęszczane chodniki i drogi, ścieżki rowerowe poza ścisłym centrum są sprzątane raz w miesiącu. Nie dziwi więc widok przepełnionych koszy na śmieci, często walających się po chodnikach.

 Co na to radni?

O problemach utrzymania porządku i czystości w mieście dyskutowali na pierwszym posiedzeniu radni Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza. Konkluzja ze spotkania płynie taka: bez dodatkowych środków trudno będzie utrzymać choćby standard czystości z zeszłego roku.