Dolina Prądnika niebawem może zniknąć… choć trudno w to uwierzyć, to Wody Polskie planują w tym miejscu budowę zapory przeciwpowodziowej. To oznacza, że urokliwe i cenne przyrodniczo miejsce zamieni się w zbiornik retencyjny. Na takie rozwiązanie nie chcą się zgodzić zarówno mieszkańcy, jak i wędkarze, dla których Dolina Prądnika to niezwykle cenne siedlisko pstrąga potokowego.
Wody Polskie w ramach projektu „Stop powodzi” planują w wielu rejonach kraju budowę nowych zapór i tam, która mają chronić miasta przed wielką wodą. Jednym z punktów jest właśnie Dolina Prądnika, która zdaniem urzędników powinna zamienić się w zbiornik retencyjny o powierzchni 20ha. Chodzi jednak nie tylko o cenne siedliska wielu ptaków i dzikiej zwierzyny, ale również ludzi. Plan Wód Polskich zakłada bowiem wysiedlenie części mieszkańców.
– Jeśli wspólnie nie podejmiemy walki, będzie to początek końca otuliny, stanowiącej bramę Ojcowskiego Parku Narodowego – czytamy na stronie Ocal Dolinę, na której okoliczni mieszkańcy oraz miłośnicy Doliny Prądnika zachęcają do zgłaszania uwag do planu, oraz podpisywania petycji w sprawie ocalenia tych terenów.
– Jest to miejsce ekologicznego, aktywnego wypoczynku grup biegaczy, rowerzystów i spacerowiczów. Każdego tygodnia trasy przeznaczone do zalania przemiesza setka ludzi – pisze jeden z mieszkańców doliny. – To zielone płuca wielkiego miasta, to też miejsce, w którym młode pokolenie ma szansę na kontakt z dziewiczą naturą – dodaje.
Wody Polskie zapewniają, że konsultacje to sposobność do rozmowy, bo żadne ostateczne ustalenia nie zostały jeszcze poczynione. Urzędnicy przekonują, że chcą wytypować miejsca, które będą wzbudzały jak najmniej kontrowersji i w jak najmniejszym stopniu ingerowały w życie okolicznych mieszkańców.