fbpx
Na sygnale

Kompletnie pijany jechał całą szerokością drogi. Wpadł w ręce policjanta po służbie

fot. Małopolska Policja

Funkcjonariusz Sławomir Adamczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie w czasie wolnym od służby zauważył na ulicach Tarnowa… podejrzanie poruszający się samochód marki Renault. Policjant miał uzasadnione podejrzenie, że kierowca jest pijany, bo auto jechało zygzakiem, stwarzając na drodze realne zagrożenie. Po zatrzymaniu okazało się, że 37-latek nie mógł utrzymać się na nogach. 

Do zdarzenia doszło na ulicach Tarnowa. Funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie podróżował swoim prywatnym samochodem, gdy zauważył pojazd marki Renault, który jeździł zygzakiem i zajmował dwa pasy ruchu. W pewnym momencie auto się zatrzymało, a podkomisarz Sławomir Adamczyk szybko obezwładnił kierowcę i uniemożliwił mu dalszą jazdę. 

Okazało się, że za kierownicą siedzi 37-letni mężczyzna, który miał problem z utrzymaniem się o własnym siłach na nogach. Na miejsce wezwano patrol policji, który po badaniu alkomatem potwierdził, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Badanie wykazało aż 3,4 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi mu do dwóch lat więzienia oraz odebranie prawa jazdy na okres od 3 do 15 lat, oraz grzywna w wysokości 5, a w przypadku recydywy 10 tys. złotych.