fbpx
Kraków

Rosnące ceny mieszkań i mniejsza dostępność kredytów. Kupno własnego „M” w Krakowie coraz cięższe

Własne mieszkanie staje się dla wielu niedoścignionym marzeniem. Pandemia koronawirusa, inflacja i wojna w Ukrainie- wszystko to spowodowało, że własne „M” stało się jeszcze mniej dostępne przez rosnące ceny i mniejszą dostępność kredytów hipotecznych. W samym tylko Krakowie po agresji Rosji w Ukrainie ceny mieszkań wzrosły średnio o 1 proc. W skali roku podwyżka wyniosła już jednak 14 proc., a raty kredytów zwiększyły się nawet o 83 proc.! Kraków i tak nie jest w tym zestawieniu rekordzistą, ale chętnych do inwestowania w nieruchomości wciąż nie brakuje. 

Eksperci nie mają wątpliwości- najlepszy moment na inwestowanie w nieruchomości już za nami. Jeśli ktoś do tej pory zwlekał z kupnem wymarzonego mieszkania lub domu, czy też z zaciągnięciem kredytu hipotecznego, to teraz będzie musiał głębiej sięgnąć do kieszeni lub odłożyć marzenia na inny termin. 

Z raportu „Ceny mieszkań kwiecień 2022” przygotowanego przez Expandera i serwis Rentier.io wynika, że w większości Polskich miast ceny mieszkań po wybuchu wojny w Ukrainie wzrosły, choć nie brakuje również miejsc, które zanotowały delikatną obniżkę (przykładem może być Wrocław, gdzie ceny spadły o 0,5 proc.). W Krakowie o obniżkach nie ma jednak mowy, bo ceny podskoczyły średnio o ok. 1 proc. (w skali roku podwyżka jest jeszcze większa, bo wyniosła 14 proc.). Za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić w Krakowie średnio już 11,2 tys. złotych! 

Rosnące ceny mieszkań, to nie jedyny powód do zmartwienia dla młodych osób, które planowały zakup własnej nieruchomości. Wraz z decyzją Rady Polityki Pieniężnej, która sukcesywnie podnosi stopy procentowe, zwiększyły się raty już zaciągniętych kredytów, ale również szacowane raty dla nowych pożyczek, o które jest też zdecydowanie trudniej. Banki uważniej weryfikują klientów, domagając się wyższych zabezpieczeń w postaci większego wkładu własnego. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że średnia rata za 50-metrowe mieszkanie zwiększyła się z 2132 złotych (tyle trzeba było zapłacić dwa lata temu) do… 3906 złotych! To granica, która dla wielu osób będzie nie do przeskoczenia, ale pozostanie przy wynajmie, również nie uchroni ich przed zmierzeniem się z podwyżkami. Właściciele nieruchomości dostrzegli bowiem możliwość zysku, bo popyt na lokale do wynajęcia zwiększył się niepomiernie, co automatycznie wpłynęło również na ceny. 

Powyższe czynniki wpłynęły na jeszcze jeden niezwykle istotny czynnik- dostępność mieszkań na rynku wtórnym, która zdecydowanie się zwiększyła. Eksperci nie mają wątpliwości, że ma to związek z rosnącymi ratami kredytu, które dla wielu osób są nie do zaakceptowania i wiążą się z koniecznością pozbycia się nieruchomości dla ucieczki z kredytu i tym samym rat wykraczających poza możliwości finansowe. Ten trend może się utrzymać, gdyż Rada Polityki Pieniężnej zapowiada, że ostatnia podwyżka stóp procentowych najprawdopodobniej nie była ostatnią, co może oznaczać, że raty kredytów będą się zwiększały w najbliższych miesiącach, tym samym ograniczając dostępność pożyczek dla nowych klientów.

To jednak duża szansa dla inwestorów, którzy posiadają sporą ilość gotówki. Specjaliści rynku nieruchomości przyznają bowiem, że w ostatnich miesiącach zdecydowanie wzrosła liczba transakcji właśnie przy pomocy gotówki. Osoby z oszczędnościami pozwalającymi na realizację tak dużej inwestycji zyskują więc komfort wyboru spośród wielu atrakcyjnych ofert i ulokowania pieniędzy w bezpieczny sposób- inwestycja w mieszkanie lub dom pozwala bowiem uniknąć inflacji i utraty wartości pieniądze mając na uwadze stale rosnącą wartość nieruchomości.