fbpx
Kraków

Skandal na UEK z polityką w tle. Kto ma rację i kto zapłaci polityczną cenę sporu?

fot. Wikimedia/Zygmunt Put

Wzajemne zarzuty, poważne oskarżenia i… dużo niejasności, a w efekcie spory skandal. Tak w skrócie można opisać to, co dzieje się na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Rektor Ryszard Mazur chce zwolnić prorektora i dyrektora Krakowskiej Szkoły Biznesu UEK, która zbiera dobre opinie na świecie i rok rocznie przynosi uczelni spore zyski. Powód? Rektor przekonuje, że dwójka jego pracowników miała zlecać sobie umowy, dzięki czemu zarobiła w wątpliwy sposób ponad 200 tys. złotych. Druga strona przekonuje, że to czysty akt zemsty za… brak poparcia rektora w rozpoczynającej się po cichu kampanii wyborczej, w której Mazur chce zdobyć fotel prezydenta Krakowa.

Aktorami tego wątpliwej jakości widowiska jest rektor Ryszard Mazur, prorektor Piotr Buła oraz dyrektor KSB Jakub Kwaśny. Ich wzajemne oskarżenia nie pozostały zbyt długo w murach uczelni i szybko ujrzały światło dzienne w Internecie, gdzie zaczęły pojawiać się kolejne publikacje w tej sprawie. Na oficjalniej stronie internetowej uczelni pojawiło się oświadczenie o odwołaniu z funkcji Buły i Kwaśnego:

„Decyzja ta podyktowana została istotnymi wątpliwościami związanymi z prawidłowością działań podejmowanych przez Prorektora oraz Dyrektora KSB w zakresie wydatkowania środków publicznych i nieprawidłowości w zawieraniu umów cywilno-prawnych.

Niezwłocznie po rozpoznaniu możliwości zaistnienia niniejszych praktyk rozpoczęta została kontrola, o czym zostali poinformowani Członkowie Rady Uczelni, którzy to podzielili stanowisko Rektora w wyciągnięciu konsekwencji służbowych.

Aktualnie trwają czynności wyjaśniające okoliczności w jakich mogło dojść do nieprawidłowości. W tym celu Rektor zobowiązał odpowiednie jednostki do dalszego monitorowania sytuacji oraz informowania o postępach w wyjaśnianiu sprawy. Zgodnie z informacją przedstawioną przez Rektora Radzie Uczelni główne zastrzeżenia dotyczą – zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami kontroli – umów zawieranych przez odwołanych ze sprawowanych funkcji pracowników uczelni, w których występują oni nawzajem w rolach zleceniobiorcy bądź osoby działającej za zleceniodawcę tj. Uczelnię w zakresie działań zbieżnych z obowiązkami w ramach pełnionych funkcji. Złożone przez odwołanych pracowników – na prośbę Rektora – stanowiska nie wyjaśniają powstałych zastrzeżeń.

W kontrolowanym okresie tj. od 1 października 2021 r. do 30 czerwca 2023 roku łącznie zidentyfikowano 67 umów zawartych pomiędzy tymi dwoma osobami, z czego zastrzeżenia co do zakresu zgłoszono do 29 z tych umów. Ich łączna kwota to ponad 219 tysięcy złotych.

W zależności od ostatecznych wyników oceny prawnej będziemy informować o podjęciu dalszych kroków prawnych”

Rektor Ryszard Mazur tłumaczył Radzie Uczelni, że były już prorektor i dyrektor KSB mieli zawierać między zostaną umowy w rolach zleceniobiorcy, bądź osoby działającej za zleceniodawcę, a same umowy miały dotyczyć prac wchodzących w zakres ich obowiązków w ramach pełnionych funkcji na uczelni. Zastrzeżenia dotyczą okresu od 1 października 2021 do 30 czerwca 2023. Obaj pracownicy złożyli w tej sprawie wyjaśnienia, ale te w ocenie władz uczelni nie są wystarczające i nie rozwiewają wątpliwości. Łączna wartość umów, o których mowa powyżej to ponad 219 tys. złotych.

Druga strona medalu

Z zarzutami nie zgadza się zarówno Piotr Buła, jak i Jakub Kwaśny, który swoje stanowisko postanowił przedstawić w mediach społecznościowych, gdzie nawet zawiązała się już akcja wsparcia dla byłego dyrektora KSB.

– Rektor Uniwersytetu, prof. UEK dr hab. Stanisław Mazur, na podstawie nieprawdziwych zarzutów, usiłował wręczyć mi odwołanie z funkcji bez podstaw formalnych, merytorycznych i prawnych, a tym samym dokonać w mej ocenie czynności z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa- przekonuje Jakub Kwaśny.

Jego zdaniem w odwołaniu przedstawionym przed Mazura brakuje dowodów, a są jedynie insynuacje, które – jak podkreśla, pojawiły się w momencie, gdy zakomunikował on rektorowi, że nie poprze go w wyborach i w jego działaniach przeciwko bezpośredniemu przełożonemu Kwaśnego, a więc… Piotrowi Bule.

Trudno nie odnieść wrażenia, że w całej sprawie polityka odgrywa rzeczywiście ważną rolę. Kwaśny w swoich mediach społecznościowych nie kryje swoich sympatii politycznych, a swoje zaangażowanie choćby w trwającą kampanię dokumentuje publikowanym w Internecie zdjęciami, a on sam pełni również funkcję przewodniczącego Rady Miasta Tarnowa. Jest to też jeden z dwóch pracowników UEK, o którym w ubiegłym roku zrobiło się głośno po medialnych publikacjach dotyczących zarobków dwóch radnych z Tarnowa i Nowego Sączą, który kosztowali uczelnię ponad 800 tys. złotych. Wówczas pod adresem Mazura pojawiły się zarzuty, że tak wysokie etaty dwóch pracowników, to sposób na zbijanie kapitału politycznego przez zbliżającymi się wyborami na prezydenta Krakowa. Wówczas jednak rektor przekonywał, że to specjaliści w swoich branżach, którzy dołączyli do uczelni jedynie ze względu na wysokie kwalifikacje zawodowe. Teraz te kwalifikacje przestały wystarczać.