fbpx
Na sygnale

Masaż z „happy endem” rodzinnym biznesem z finałem w sądzie…

fot. Andrzej Rembowski z Pixabay

Masaż z „happy endem” może mieć smutny finał dla 54-latka i jego 25-letniego syna z Krakowa. Mężczyźni wraz z 28-letnią współpracowniczką zostali zatrzymani i usłyszeli zarzut czerpania korzyści z prostytucji. Najstarszy mężczyzna będący szefem grupy odpowie dodatkowo za handel ludźmi. Grozi im nawet do 15 lat więzienia. 

54-latek z Krakowa wpadł na pomysł biznesu, który rozwijał wraz ze swoim 25-letnim synem. Mężczyźni wykorzystywali do niego kobiety znajdujące się najczęściej w trudnej sytuacji finansowej i życiowej. Namawiali je, by w należących i wynajmowanych przez nich lokalach świadczyły usługi masażu leczniczego i erotycznego wraz z usługami seksualnymi. 

Pod koniec maja policjanci na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Krakowie weszli do jednego z mieszkań w Podgórzu, gdzie zatrzymali mężczyzn podejrzewanych o sutenerstwo. Ich 28-letnia współpracowniczka wpadła w ręce funkcjonariuszy na terenie powiatu łęczyńskiego. Ona również miała brać udział w tym procederze i organizować lokale, pośredniczyć w umawianiu kobiet oraz potencjalnych klientów. 

W mieszkaniach zatrzymanych zabezpieczono kilkadziesiąt telefonów komórkowych, laptopy, kamery oraz ponad 35 tys. złotych w gotówce, a także luksusowy samochód należący do 54-letniego mężczyzny. Cała trójka została przewieziona do prokuratury, gdzie usłyszała zarzuty czerpania korzyści z prostytucji, za co grozi im od 3 do 5 lat więzienia. Szef grupy odpowie dodatkowo za handel ludźmi, za co grozi mu nawet do 15 lat więzienia.