Nie będzie dymisji zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie – taką decyzję, po czwartkowych spotkaniach z zarządem spółki i związkowcami, miał podjąć prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zmian w zarządzie domagała się część radnych, a nawet wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, który podkreślał, że nie jest zadowolony z tego, jak funkcjonuje zarząd i cała spółka. To efekt ostatnich sporów na linii kierowcy-zarząd i problemów z odtworzeniem siatki połączeń po wakacyjnej przerwie.
O tym, że w szeregach krakowskiego MPK dzieje się źle, mówi się od miesięcy. Po drodze były nie tylko zapowiedzi strajku, ale również liczne spotkania i rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych. Były również negocjacje stawek i aż trzykrotna modyfikacja systemu płac. To nie uspokoiło jednak sytuacji i fali odejść kierowców. To właśnie ich brak wymusił zmiany w siatce połączeń i ograniczenie liczby kursów autobusów po wakacyjnej przerwie.
W odpowiedzi na problemy wewnętrzne MPK, prezydent Krakowa zaprosił do siebie na spotkanie zarząd spółki i przedstawicieli związków zawodowych. Jacek Majchrowski chciał sam przekonać się o skali problemu braku kierowców, ale również poznać stanowisko pracowników, którzy domagają się poprawy warunków pracy. Oba spotkania potwierdziły, że sytuacja powinna się poprawić w październiku, gdy zakończy się czas urlopowy i do dyspozycji będą wszyscy pracownicy.
Zarząd zapewnił jednocześnie, że jeśli pozwoli na to sytuacja finansowa spółki, zobowiązuje się do wprowadzenia kolejnej podwyżki pod koniec roku. W międzyczasie ma również wdrażać rozwiązania, które nie tylko zachęcą do pozostania w pracy dotychczasowych kierowców, ale również wzbogacą skład personalny krakowskiego MPK.
Miejski przewoźnik zapewnia, że nowa siatka połączeń, która zacznie obowiązywać wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, powinna być wystarczająca, by zachować dotychczasową przepustowość, a zmiany mają dodatkowo usprawnić przejazdy autobusami i poprawić ich punktualność- jeden z największych problemów, które w ocenie pracy MPK wskazywali mieszkańcy.