Krakowscy strażacy ruszyli na ratunek… kotu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, bo już w przeszłości dochodziło do podobnych sytuacji, ale tym razem zwierzak nie utknął na drzewie, a… w szybie wentylacyjnym jednego z bloków. Simbę udało się uratować i w pełni zdrowy wrócił do swoich właścicieli.
O niecodziennym zdarzeniu zaalarmowali strażaków właściciele kota. Z ich ustaleń wynikało, że zwierzę wpadło do szybu wentylacyjnego na wysokości trzeciego piętra przez kratkę znajdującą się w kuchni i zaklinowało na wysokości parteru, głośno wzywając pomocy.
Strażacy przy użyciu kamery termowizyjnej namierzyli Simbę i zaplanowali akcję ratunkową, która wymagała wykonanie w jednej ze ścian otworu, który umożliwiłby wydobycie kota. Na szczęście życie kota udało się uratować i cały i zdrowy wrócił do swoich właścicieli, którzy jednak będą musieli pokryć koszty naprawy ściany sąsiadki, która również zasługuje nie pochwałę, za udostępnienie swojej kuchni i zgodę na przymusowy remont.