fbpx
Kraków Sport

Kibice Wisły Kraków „przywitali” piłkarzy…

Kibice Wisły Kraków zgotowali „gorące” przywitanie drużynie, która wczoraj późnym wieczorem wróciła na Reymonta po przegranym spotkaniu 2:4 z Radomiakiem Radom, co przesądziło o spadku Białej Gwiazdy z PKO Ekstraklasy. To tragiczny finał smutnych wydarzeń, które miały miejsce w klubie w ostatnich latach.

Wisła Kraków, to największy przegrany tegorocznego sezonu PKO Ekstraklasy. Klub zmagał się z ogromnymi problemami finansowymi i organizacyjnymi, ale wiele razy dawał nadzieje swoim kibicom, że nie spełni się najczarniejszy scenariusz, który zakładał, że po 26 latach gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, drużyna z Reymonta pożegna się z ekstraklasą. Nadzieje udało się podtrzymać przez pierwszą połowę spotkania z Radomiakiem Radom, bo podopieczni Jerzego Brzęczka prowadzili 2:0. Druga połowa należała jednak do gospodarzy, którzy nie tylko odrobili straty, ale dołożyli jeszcze dwa trafienia i tym samym zepchnęli Wisłę Kraków do 1 ligi.

Późnym wieczorem pod stadionem Wisły Kraków zgromadzili się najbardziej zagorzali kibice, którzy postanowili „przywitać” piłkarzy i sztab trenerski pierwszej drużyny. Na przyjazd klubowego autokaru trzeba było długo czekać, bo ten początkowo na wieść o szykowanym przywitaniu zmienił trasę, ale ostatecznie podjechał na Reymonta. Kibice głośno i dosadnie przekazali piłkarzom i trenerowi, co sądzą o ich grze, postawie i przyszłości w klubie.

– Kuba, Kaziu, Sobol z nami kibicami. Reszta won – skandowali kibice, którzy na powitanie piłkarzy przygotowali transparent z podobnym hasłem, który zawisł na płocie obiektu Białej Gwiazdy.

Oberwało się nie tylko Brzęczkowi i piłkarzom, ale również działaczom. Część z nich bowiem zdaniem kibiców powinna jak najszybciej pozbyć się swoich akcji i odejść z klubu, by ten mógł wrócić do dawnej świetności. O to będzie jednak niezwykle trudno. Spadek z ligi wiążę się bowiem z mniejszym zainteresowaniem sponsorów, choć i koszta prowadzenia zespołu powinny być nieco mniejsze.

– Uważam, że kibice powinni wymusić, by żaden z tych dyletantów nigdy nie włożył już tej świętej koszulki – mówił rozemocjonowany kibic, którzy wczoraj stawił się pod stadionem Wisły Kraków.

Rozgoryczeniu kibiców nie ma się co dziwić, choć na taki scenariusz Biała Gwiazda pracowała przez ostatnie lata. Po sprzedaży klubu przez Bogusława Cupiała rozpoczęła się równia pochyła, która wepchnęła klub w ogromne tarapaty finansowe. Pożar udało się nieco ugasić dzięki przyjściu do klubu m.in. Jakuba Błaszczykowskiego czy Jarosława Królewskiego, ale to nie zmienia faktu, że Wiśle brakowało w tym sezonie przede wszystkim jakości i charakteru. Nie pomogła również zmiana trenera. Brzęczek na 13 spotkań wygrał zaledwie jedno.