Ponad 28 mln złotych kar za niedotrzymywanie terminów i niską jakość prac – tyle według wyliczeń Zarządu Dróg Miasta Krakowa powinien zapłacić wykonawca ul. Krakowskiej. Powinien, bo maksymalna kara przewidziana w umowie jest o 4 mln złotych mniejsza.
Problemy z ul. Krakowską ciągnęły się przez wiele miesięcy. Wykonawca tłumaczył się kłopotami z dostawą materiałów z Włoch, pandemią koronawirusa, brakami kadrowymi, opóźnieniami wynikającymi z problemów z nawierzchnią. W efekcie oddanie ulicy do użytku stale się oddalało, a opóźnienie wyniosło ostatecznie 130 dni.
Miasto wielokrotnie monitowało w sprawie opóźnień i licznych usterek, które wykrywano już w trakcie prowadzonych prac. Do urzędników zaczęły również docierać informacje o niedotrzymywaniu przez firmę TRAKCJA SA (wykonawcę robót przyp. red.) terminów płatności dla podwykonawców, co generowało kolejne problemy i opóźnienia w realizacji prac.
„Dokonaliśmy podsumowania realizacji inwestycji. Kary w tym przypadku okazały się znaczące. Ta inwestycja była dla miasta jedną z kluczowych. Po podliczeniu opóźnienia, które było efektem jego działania, naliczyliśmy maksymalną karę, jaką przewidywał kontrakt, czyli 30 proc. jego kwoty. Będą one od wykonawcy egzekwowane” – mówił podczas piątkowej konferencji prasowej dyrektor Zarządu Dróg Miasta Krakowa Marcin Hanczakowski. Zaznaczył jednak, że usterki wykryte przez zarząd mają charakter estetyczny i nie wpływają na samą funkcjonalność ulicy i torowiska, stąd nie będzie konieczności ich likwidacji.
Urzędnicy wyliczyli kary na poziomie ponad 28 mln złotych, ale ograniczenia wynikające z zapisów umowy przewidują, że wykonawca może odpowiadać maksymalnie do kwoty 24 mln złotych – i taka kwota będzie egzekwowana przez miasto. Warto zaznaczyć, że wartość całej inwestycji wyniosła 94 mln złotych.
