fbpx
To Kraków tworzy metamorfozy
Na sygnale

Internet obiegło nagranie: uliczna bójka z udziałem „Miśka”!

„Ktoś coś wie o dzisiejszej bójce na ulicy Reduta pomiędzy Sabały a Lewiatanem, około 12?” – takie zapytanie, pojawiło się na jednym z profili w mediach społecznościowych. Szybko okazało się, że bójka wzbudziła zainteresowanie większej liczby osób, które w dodatku zarejestrowały całe zdarzenie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby jednym z uczestników bójki nie był… Paweł M. ps. Misiek- były lider pseudokibiców Wisły Kraków, który kilka miesięcy temu zdecydował się pójść na współpracę z policją i złożyć obciążające jego dawnych „przyjaciół” i „współpracowników” zeznania. 

O Pawle M. głośno jest od wielu lat. Znany również jako „Misiek”, przewodził grupie pseudokibiców Wisły Kraków, nazywanych Wisła Sharks. Jej członkowie mieli tworzyć zorganizowaną grupę przestępczą, trudniąca się między innymi przemytem i handle narkotykami, pobiciami, rozbojami z użyciem niebezpiecznych narzędzi i wieloma innymi przestępstwami, za które część z nich odpowiada właśnie przed sądem. Paweł M. również usłyszał zarzuty, ale w trakcie pobytu w areszcie zdecydował się na współpracę z policją i zeznania obciążające jego najbliższych współpracowników. W środowisku kibicowskim jest to jedną z największych zbrodni, czemu kibole wielokrotnie dawali już wyraz transparentami i wulgarnymi przyśpiewkami m.in. w trakcie meczów Wisły Kraków.

Film, który pojawił się w sieci, cieszy się coraz większą popularnością. Uwagę na niego zwrócili bowiem nie tylko sami krakowianie, ale również członkowie środowiska kibicowskiego, którzy publikują nagranie na różnego rodzaju profilach w mediach społecznościowych.

Sama bójka zarejestrowana przez przypadkowego kierowcę nie miała zbyt dynamicznego przebiegu. Z relacji wynika, iż „starcie” trwało około 20 minut. Na miejsce wzywano policję, ale patrol nie pojawił się na czas. 

– Jeden z bohaterów był z psem na spacerze, a drugi był w podróży rowerowej – relacjonuje jeden z naocznych świadków zdarzenia. 

W relacji zabrakło jednak informacji o „zwycięstwie” którejś ze stron. „A Misiek 60-tka nadal zmaga się ze swoją legendą…” – napisano na jednym z profili kibiców Lecha Poznań.